środa, 24 listopada 2010

pewnej nocy siadł przy oknie by zaczerpnąć tlenu
tą noc nazwał dwunastą lecz nie wiedział czemu
jedenastą i dziesiąta spędził nie dając się zatracić snom
coś przeczuwał ale sam do końca nie wiedział co
może dziewiąta przyniesie mu odpowiedz
lecz zamiast tego przyniosła jeszcze więcej wspomnień
ósma jeszcze gorsza od poprzednich
myślał o rodzinie i o tym czy był im potrzebny
siódma jakoś minęła bez pamięci
gdy przyszła szósta noc zaczął myśleć o śmierci
piąta nie pozwalała mu myśleć
siedział bezszelestnie czekając na to co przyjdzie
czwarta pogrążyła go w cierpieniu
bo czuł ból ból w swoim własnym istnieniu
trzecia odeszła szybko wraz z księżycem
już wtedy wiedział że chcą odebrać mu życie
druga przyniosła nadzieje i radość duszy
czy to aby nie cisza która ustępuje burzy
pierwsza przyniosła to co miała przynieść
zmarł do końca nie wiedząc czy żyje