środa, 12 sierpnia 2009

i chuj wszystko w strzepach wszystko zniszczone .... pierdolony egoista :((((((((((((((((

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

oczekiwanie ..... jeszcze 2h i 31 min aaaaaaaa to sa najdłórzsze chwile w moim zyciu ... czekam czekam czekam czekam i ciagle czekam ....

czwartek, 6 sierpnia 2009

co tu duzo pisać . poprostu zycie wychodzi na prostą :D :)

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

dzień mija za dniem .... za dniem dzień .... coraz bardziej wiem ze nie dane mi by być szcześliwym :( ciągle sprawiam ze ludzie wokół mnie cierpią .... niepotrafie wytrzymać nawet słabego ataku serca ..... zdycham jak gówno .... stękam jak pizda ..., :( ehh wszystko mnie smuci .... wiekszość słów kumpli kojaze na swój sposób ... masakra ciągle mam doła ... nie radze się z tym .... musze stać się lepszy ... silniejszy .... bardziej wytrzymały by nie było po mnie widać smutku ... bólu i niczego innego .... niechce ciągle polegać na innych .... chciałbym wkońcu powiedzieć wprost ze dałem sobie rade .... ze to już koniec cierpienia ... ze zamykam ten rozdział .... ehh :( niewiem co będzie dalej .... dziwnie sie czuje ..... boli mnie głowa .... ale jedyny + to ze dziś beczałem tylko 6 razy .... moze to kogos zdziwi ale liczba 6 to mało ... i sukces dla mnie .... w końcu becze ciągle .... nie tne sie juz 3 dzień :( choć mam coraz większa ochote .... co mam dalej pisać ... niewiem ... pustka ... okropna pustka w głębi serca .... boli ... bo nigdy nie doznałem w 100% prawdziwej miłości ... takiej by ktoś kogo kocham w pełni to odwzajemnił ... był ciagle obok .... przytulił mnie ;( bym mógł tej osobie powierzyc w ręce cały mój świat .... by tak było juz zawsze .... ehh nie to mi pisane :(:(:(

sobota, 1 sierpnia 2009

juz som niewiem co czuja i do kogo ... kurwa wysiadom ... ;( 3 dni z rzedu to zrobiłem noga wygląda okropnie ... ehh :(

piątek, 31 lipca 2009

znów zostałem sam ... kolejny raz z kolei ... dlaczego :( za co za jakie grzechy :(
co ja takiego zrobiłem ze znowu moje serce krwawi.... dlaczego zbowu tak wyszło :(
dalej widze słowa w sms.... widze te dwa jakże ważne słowa .... kocham cię ;( dlaczego nie
wyszło idealnie .... dlaczego znowu gdy starałem się z całych sił .... dlaczego ;( te ciągłe
pytanie dlaczego ;( ... jest wiele pytań na które brak jest odpowiedzi :( .... jest wiele niewiadomych ... czy dostane kiedyś od losu szanse ? ...:( czy kiedyś znajde osobe której bede mógł powiezyć cały mój świat... która chwyci mnie za ręke przeprowadzi przez mrok ...
którą bede mógł się zaopiekować ....która da mi szansę udowodnić że nie jestem taki jak inni ,,, ;( nie wiem ... znam odpowiedz na jedno pytanie .... dlaczego nie wyszło? bo jestem pierdolonym frajerem .... boli okropnie ,,, to mnie przerosło ;( znowu nawaliłem ... skreśliłem 1.5 miesiaca walki z autoagresją ... nie robiłem tego tak długo ;( i bum ... znowu to zrobiłem ,,, okropnie mocno .... pareset sznytów ;( ehh nie mam już sił ... jestem tylko pustym gagi bez duszy .... tylko kupą mięsa która się stacza ;( poznałem co to samotność absolutna ;( od dziecka niewiem jak to jest być przez kogoś przytulonym ;( nie mi pisane być z kimś...
plany moje plany wszystkie legły w gruzach o czym mam pisać o zwycięstwie? ponosisz klęske kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem .... to jest jak zejście spełnia sie plan życie to życie rodzisz się i umierasz sam.... nie pasuje tu :(
:(

środa, 29 lipca 2009

znowu moje serce zostało rozerwane na strzępy po raz kolejny :( brak słów by to opisać ... bo takie słowa nie istnieją ... moze ból cierpienie rozpacz ... nie te słowa nie oddają w pełni tego co czuje ... dostałem porządną lekcje życia .... nauczyłem się nie ufać ... nie popełnie juz tego błedu ... nie zaufam osobie która mówi kocham ... juz nigdy więcej :( ;(



moze jednak nie wszystko stracone ....

czwartek, 2 lipca 2009

już od dawien dawna nic nie pisałem :(
jak wyrazić ból cierpienie pustkę ... jak to wszystko ubrać w słowa jak wyrazić pismem to co człowiek czuje w tak okropnym i beznadziejnym stanie :(
to wszystko wróciło .... to wszystko znowu siedzi we mnie ....
dlaczego ona to napisała ....
było to dawno temu .... ale opowiem
To była pierwsza wizyta u psychologa ....
bardzo się denerwowałem ... okropnie .
gdy juz było po wszystkim poszedłem na plac .
oni widzieli ze coś jest nie tak .... nie wytrzymywałem tego .
poszedłem do domu .
i dostałem sms od k.
k. - ty się nawet nie waz ciąć
ja. - zrobie co bede chciał
k. a co jak mi na tobie zalezy !!
ja od razu w płacz to wszysto z czym walczyłem przed czym uciekałem wróciło w jednej chwili .
odpisałem jej
ja.- czy to cie bawi ? :( jo niyjest niyzniszczalny .
odpisała
k. morze nie wierzysz ale naprawde coś do ciebie czuja i dopiero teraz to odczułam .
to był horror okropnie zabolało ... naprawde zabolało ...
i boli do dziś tyle sie wydazyło ... próbowałem jakoś dowiedzieć się na czym stoje czy jest szansa ... kilka dni bez skutku ... ale jednak napisała ze sie w tym pogóbiła ... ze może cos by mogło być ale potrzebuje czasu .... pomyślałem no ok dam czas .... do dziś niewiem co i jak .... ciągle robie sobie nadzieje ciągle o niej myśle ... wyobrazam jak by mogło być piękne .... ale po co robie najgłupsze rzeczy rozmyślam ....

teraz to juz niewiem co robić myśleć .... to jest okropne ... ciągle mam chęć się pochlastać ... ale niemoge . ona nie ma do mnie zaufania przez to .... mam układ z jej bratem ze nie będe się cioł jeśli on nie będzie skakał dopuki nie wyleczy kontuzji .... juz 17 dzień nie ruszyłem ostrych przedmiotów .... cięzko jest .... jestem w dołku .... niepotrafie dać sobie z tym rady .... co chwile płacze .... coraz więcej myśe o śmierci by mieć spokój ale czy to wyjście ? raczej nie :( więc nie wiem co zrobić ....

sobota, 18 kwietnia 2009

znowu to zrobiłem poraz kolejny :( tak długo sie trzymałem bez tego a tu ciach i wszystko zaprzepaściłem.
zaczeło się od tego ze w szkole pedagog wzieła mnie za rozmowę ...
bla bla bla ... i po rozmowie powiedziała ze zadzwoni do rodziców ...
powiedziała o wszystkim o nkl-ach i jedynkach o nieusprawiedliwionych godzinach.
w domu było okropnie :( matka wyzywała mnie od (...) wole nie pisać .
palnołem ze mam swoje problemy w których nikt mi
nie pomorze muszę się sam z nimi poradzić... i zaczeło sie wypytywanie ... nie mogłem je przecież powiedzieć ze jestem uzależniony od chlastania się :( masakra :( ...
wieczorem nie wytrzymałem i pochlastałem się na amen ... ręka wygląda jak skóra krokodyla ...
alez ja jestem załosny ... tyle razy mówiłem ze to koniec ze tego nie zrobię wiecej ... a tu znowu to samo :(

sobota, 11 kwietnia 2009

dawno nic nie pisałem hmm od tamtego czasu nie wiele się zmieniło ...
walczę z autoagresją ostatnio 4 dni temu przegrałem po pułtoramiesięcznej przerwie ehh trudno takie zycie ciekawe co mnie jeszcze czeka hmm...
dziwnie sie ostatnio czuje dziś wypiłem za duzo poszedłem spać bo nie wytrzymały mi nerwy ... pobeczałem sie wstałem i miałem dobry humor ale pod wieczór w radio internetowym leciało DKA spuźniona walentynka ,,,, zabolało poleciały łzy teraz jest troszke lepiej po pomaga mi kumpela na gg ... to by było chyba na tyle

wtorek, 27 stycznia 2009

czwartek, 22 stycznia 2009

Pustka

ciągle pustka ciągle łzy w mojej głowie ciągle ty
dlaczego spać nie mogę coś barykaduje mi drogę
by dalej biec, by biec jak najdalej ,
lecz nie mogę , stoje w miejscu ,
w miejscu zdeptane ślepej nadzieji
tamtego dnia , dnia w którym zatrzymał się świat
tamtego dnia gdy czas płyną wolniej

tamtego dnia gdy myśli wydawały się rzeczywistością
a rzeczywistość mogła by byc tylko złą myślą
ciągle płacze, ciągle myślę, ciągle coś w środku boli,
chciałem być twym czarodziejem , lecz ty nie widziałaś mej magii
chciałem dać szczęście , nie chciałaś go ,
teraz pozostałem sam ...
myśli ... marzenia ... sny ... świat realny ...
wszystko zlewa się w jedną wielką łzę rozpaczy ...
los ... los tego który za miłość zapłacił łzami ...
przeznaczenie ... przeznaczenie którym jest cierpienie ...

dalej na przeciw niemu chce biec ...
lecz los skazańca dogania mnie ...
biegnę , upadam , chce się podnieść , nie mogę ,
biegnę?? przecież nigdy nie zrobiłem nawet kroku ,
zostałem zamknięty w klatce słowa . klatce uczuć , w klatce łez...
ona tonie ... czy to koniec??
czy zatonę ??
w głowie jedno pytanie ... czy żałować życia ??
chyba NIE ...

środa, 14 stycznia 2009

dawno nic nie pisałem ... a gdy pisze teraz czuję się jakbym znowu miał pisac o tym samym :( ...
już sam nie wiem co myślę, czuje :(
gdzieś w trudnych bojach piekielnego istnienia zagubiłem siebie ...
ogarnęła mnie ciemność ... pustka... strach przed kolejnym dniem ...
to już 79 dni ciągle to boli... ciągle nie potrafię sobie z tym poradzić ...
każdego dnia zadaje sobie pytanie ...
po co ja tu w ogóle jestem ... ciągle coś się psuje ...
zaczynam się czuć jak narzędzie które służy tylko do dotrzymania towarzystwa ...
nie wiem co sie ze mną dzieje ... nie mogę ciąć to zacząłem szyć wzorki na ręce ...
nie wiem co ja już robię ... czy ja jestem nienormalny??

dlaczego świat jest taki okrutny ...
ludzie mówią pujdziesz do piekła ... a może piekło i niebo są właśnie tu? na ziemi ...
a ich życie zalezy od tego co robili gdy żyli naprawde ...
a ci któży umierają ,,, możliwe że to szczęściaże i kończy sie ich kara tu ...
sam niewiem z kąd wemnie te myśli ...

niedziela, 4 stycznia 2009

Posłanie do nadwrażliwych

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a
przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.

Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.

Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.


Przesłanie Kazimierza Dąbrowskiego. Autora teorii
dezintegracji pozytywnej, wybitnego psychologa i
psychiatry.

Powiedzieć Ci kim jesteś ?

Rano otwierasz oczy, wstajesz i zaczynasz swój dzień. W ciągu dnia wykonujesz szereg różnych czynności, jedne z chęcią inne z przymusu. Rozmawiasz z innymi ludźmi na różne tematy. Mówisz, że wszystko jest w porządku, że nigdy nie było lepiej. Mówiąc to uśmiechasz się. Na ulicy spotykasz znajomego, rozmawiacie przez chwilę po czym każdy z Was idzie w swoją stronę. Wieczorem kładziesz się spać, przytulasz głowę do poduszki i myślisz. O czym ? O tym jak chciałbyś/chciałabyś aby było i o tym jak jest naprawdę.


Powiedzieć Ci jak jest naprawdę ?

Rano otwierasz oczy, wstajesz i zaczynasz swój dzień. Jednak przed oderwaniem głowy od poduszki zadajesz sobie pytanie "Po co ?" "Jaki jest tego cel ?" Nie potrafisz na to odpowiedzieć, kiedyś być może było inaczej, ale to było dawno i teraz już nie pamiętasz jak odpowiedzieć na to pytanie. W ciągu dnia rozmawiasz z innymi ludźmi. Mówisz, że wszystko jest w porządku, że nigdy nie było lepiej. Mówiąc to uśmiechasz się. Bardzo dobrze wiesz, że to tylko udawanie. Stwierdzasz, że Ty ciągle udajesz kogoś innego niż jesteś w rzeczywistości. Nikt ze spotkanych przez Ciebie ludzi nie wie jak jest naprawdę. Wszystko co robisz jest oparte na uczuciu przygnębienia, smutku i samotności. Czasami chce Ci się krzyczeć ! Chcesz wykrzyczeć wszystko to co jest nie tak w Twoim życiu !!! Krzycz !!! Tylko kto to usłyszy ? Na ulicy spotykasz znajomego, rozmawiacie przez chwilę po czym każdy z Was idzie w swoją stronę. Myślisz, jaki to z niego szczęśliwy człowiek - On ma wszystko czego Ja tak bardzo pragnę. Idziesz dalej widzisz grupę przyjaciół rozmawiających i śmiejących się. Pytasz siebie "Kiedy ja się tak naprawdę śmiałem/am ? Idziesz dalej. Na przejściu widzisz jakąś parę trzymającą się za ręce. Twoje serce coś ukuło. Zadajesz sobie pytanie czy kiedykolwiek ta którą\ego kochasz zaakceptuje Ciebie takim jakim/jaką jesteś ? - kolejne trudne pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Rozglądasz się wokoło siebie. Widzisz tłum ludzi nieustannie spieszących się. Myślisz sobie, że może oni spieszą się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą ? Jesteś osobą bardzo wrażliwą, dostrzegasz mnóstwo rzeczy, których inni ludzie nie zauważają, zwłaszcza ludzką krzywdę.

sobota, 3 stycznia 2009

Szczypta trupa
łapka szura
płacz dziecka
krew zakochanych
ciepienie matki
Kamien z grobowca
pióra z sztańskiego korowodu
A teraz wy bogowie moi wysłuchajcie mnie
by spełniło się to co chce.
Wyrwijcie serce me,bym nie czuł nic.

Był stał się jak wilk.
Bym był ponad uczucia.
Bym sam siebie zniszczył.
A teraz ty Czarny Panie objetnice dałeś,że za mna dusze spełnisz to co chce.
Więć zaklinam Ciebie spał serce me,bym nie czuł nic,
Zmien je wbryłę lodu bym mógł normalnie życ,
zakuj je w kamień a klucz daj tej Jedynej
Daj skrzydła czrane,trupie bym wzbił się ponad to co ludzkie.
Czuje jak chłód ogarnia serce me,znikneło ono gzdieś we mgle...
A teraz będe niczym błazen krówleski prześladujacy dzieci we snach,
Będe tmy czym stać sie powinienem od dawna.
Nie mam już uczuć,nie ma już łeż.
Lecz uczucie do niej w srecu pozostało,

na dnie zakrytem lodem.
Na zawsze.
Nie pokocham już,ani kochany nie będe,
skazałem sie na samotne wygnanie gdzie nikt mnie nie wesprze.
Teraz patrze z oddali na TWE szczęście przy innego boku.
Wiem,tak musialo byc.
Musiałem iszyczć się być ty mógła życ.
Teraz wspominasz mnie,widzisz mój obraz we mgle.Mnie już nie ma.
Wsątpiłąm w szatańskie szergi.
W masce krocze za sumieniem swym.
Teraz mi źle.
Bo wiem,że nie z własmej woli starciłem CIE,
a może tak jest lepiej??
Pozostaje tylko mglistym obrazm,złych wspomnień....
Pamiętasz jak było kiedyś??
Ja już nic nie pamiętam.
Nie mam marzeń i nadzieji.

Nie che być człowiekiem,chce być jak zwierze.
Teraz została tylko żyletka jedno cięcie i znikam.
Nigdy już od nikogo nie usłszye ciepłych słów.
Ale tak jest dobrze,nie czuje bólu nie ma łeż było co było jest co przyniesie ludzki kres.
W czranym płaszczu krwią saplamionym tańcze z obłędem na cmantarzu.
Krew ma wabi wilki,które zabiją mnie.To ostani taniec w samotności.
Przez sen widzisz to co ze mną dzieje się,
słsyzysz mój opętany śmiech....
Zbili mnie moi bracia,zabiły mnie wilki.
W grobie spoczywam z napisem na macewie a tu spovczywam ON najgorszy z najgiorsyzch
by spełnić proźbę ukochanej uczuć się wyzbył...
On najgorszy z najogorszych synem sztana nazwany.

On gorszy niż ona, nawet ona przed jego duszą w strachu się kłania.