Szczypta trupa
łapka szura
płacz dziecka
krew zakochanych
ciepienie matki
Kamien z grobowca
pióra z sztańskiego korowodu
A teraz wy bogowie moi wysłuchajcie mnie
by spełniło się to co chce.
Wyrwijcie serce me,bym nie czuł nic.
Był stał się jak wilk.
Bym był ponad uczucia.
Bym sam siebie zniszczył.
A teraz ty Czarny Panie objetnice dałeś,że za mna dusze spełnisz to co chce.
Więć zaklinam Ciebie spał serce me,bym nie czuł nic,
Zmien je wbryłę lodu bym mógł normalnie życ,
zakuj je w kamień a klucz daj tej Jedynej
Daj skrzydła czrane,trupie bym wzbił się ponad to co ludzkie.
Czuje jak chłód ogarnia serce me,znikneło ono gzdieś we mgle...
A teraz będe niczym błazen krówleski prześladujacy dzieci we snach,
Będe tmy czym stać sie powinienem od dawna.
Nie mam już uczuć,nie ma już łeż.
Lecz uczucie do niej w srecu pozostało,
na dnie zakrytem lodem.
Na zawsze.
Nie pokocham już,ani kochany nie będe,
skazałem sie na samotne wygnanie gdzie nikt mnie nie wesprze.
Teraz patrze z oddali na TWE szczęście przy innego boku.
Wiem,tak musialo byc.
Musiałem iszyczć się być ty mógła życ.
Teraz wspominasz mnie,widzisz mój obraz we mgle.Mnie już nie ma.
Wsątpiłąm w szatańskie szergi.
W masce krocze za sumieniem swym.
Teraz mi źle.
Bo wiem,że nie z własmej woli starciłem CIE,
a może tak jest lepiej??
Pozostaje tylko mglistym obrazm,złych wspomnień....
Pamiętasz jak było kiedyś??
Ja już nic nie pamiętam.
Nie mam marzeń i nadzieji.
Nie che być człowiekiem,chce być jak zwierze.
Teraz została tylko żyletka jedno cięcie i znikam.
Nigdy już od nikogo nie usłszye ciepłych słów.
Ale tak jest dobrze,nie czuje bólu nie ma łeż było co było jest co przyniesie ludzki kres.
W czranym płaszczu krwią saplamionym tańcze z obłędem na cmantarzu.
Krew ma wabi wilki,które zabiją mnie.To ostani taniec w samotności.
Przez sen widzisz to co ze mną dzieje się,
słsyzysz mój opętany śmiech....
Zbili mnie moi bracia,zabiły mnie wilki.
W grobie spoczywam z napisem na macewie a tu spovczywam ON najgorszy z najgiorsyzch
by spełnić proźbę ukochanej uczuć się wyzbył...
On najgorszy z najogorszych synem sztana nazwany.
On gorszy niż ona, nawet ona przed jego duszą w strachu się kłania.
sobota, 3 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz