piątek, 31 lipca 2009

znów zostałem sam ... kolejny raz z kolei ... dlaczego :( za co za jakie grzechy :(
co ja takiego zrobiłem ze znowu moje serce krwawi.... dlaczego zbowu tak wyszło :(
dalej widze słowa w sms.... widze te dwa jakże ważne słowa .... kocham cię ;( dlaczego nie
wyszło idealnie .... dlaczego znowu gdy starałem się z całych sił .... dlaczego ;( te ciągłe
pytanie dlaczego ;( ... jest wiele pytań na które brak jest odpowiedzi :( .... jest wiele niewiadomych ... czy dostane kiedyś od losu szanse ? ...:( czy kiedyś znajde osobe której bede mógł powiezyć cały mój świat... która chwyci mnie za ręke przeprowadzi przez mrok ...
którą bede mógł się zaopiekować ....która da mi szansę udowodnić że nie jestem taki jak inni ,,, ;( nie wiem ... znam odpowiedz na jedno pytanie .... dlaczego nie wyszło? bo jestem pierdolonym frajerem .... boli okropnie ,,, to mnie przerosło ;( znowu nawaliłem ... skreśliłem 1.5 miesiaca walki z autoagresją ... nie robiłem tego tak długo ;( i bum ... znowu to zrobiłem ,,, okropnie mocno .... pareset sznytów ;( ehh nie mam już sił ... jestem tylko pustym gagi bez duszy .... tylko kupą mięsa która się stacza ;( poznałem co to samotność absolutna ;( od dziecka niewiem jak to jest być przez kogoś przytulonym ;( nie mi pisane być z kimś...
plany moje plany wszystkie legły w gruzach o czym mam pisać o zwycięstwie? ponosisz klęske kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem .... to jest jak zejście spełnia sie plan życie to życie rodzisz się i umierasz sam.... nie pasuje tu :(
:(

środa, 29 lipca 2009

znowu moje serce zostało rozerwane na strzępy po raz kolejny :( brak słów by to opisać ... bo takie słowa nie istnieją ... moze ból cierpienie rozpacz ... nie te słowa nie oddają w pełni tego co czuje ... dostałem porządną lekcje życia .... nauczyłem się nie ufać ... nie popełnie juz tego błedu ... nie zaufam osobie która mówi kocham ... juz nigdy więcej :( ;(



moze jednak nie wszystko stracone ....

czwartek, 2 lipca 2009

już od dawien dawna nic nie pisałem :(
jak wyrazić ból cierpienie pustkę ... jak to wszystko ubrać w słowa jak wyrazić pismem to co człowiek czuje w tak okropnym i beznadziejnym stanie :(
to wszystko wróciło .... to wszystko znowu siedzi we mnie ....
dlaczego ona to napisała ....
było to dawno temu .... ale opowiem
To była pierwsza wizyta u psychologa ....
bardzo się denerwowałem ... okropnie .
gdy juz było po wszystkim poszedłem na plac .
oni widzieli ze coś jest nie tak .... nie wytrzymywałem tego .
poszedłem do domu .
i dostałem sms od k.
k. - ty się nawet nie waz ciąć
ja. - zrobie co bede chciał
k. a co jak mi na tobie zalezy !!
ja od razu w płacz to wszysto z czym walczyłem przed czym uciekałem wróciło w jednej chwili .
odpisałem jej
ja.- czy to cie bawi ? :( jo niyjest niyzniszczalny .
odpisała
k. morze nie wierzysz ale naprawde coś do ciebie czuja i dopiero teraz to odczułam .
to był horror okropnie zabolało ... naprawde zabolało ...
i boli do dziś tyle sie wydazyło ... próbowałem jakoś dowiedzieć się na czym stoje czy jest szansa ... kilka dni bez skutku ... ale jednak napisała ze sie w tym pogóbiła ... ze może cos by mogło być ale potrzebuje czasu .... pomyślałem no ok dam czas .... do dziś niewiem co i jak .... ciągle robie sobie nadzieje ciągle o niej myśle ... wyobrazam jak by mogło być piękne .... ale po co robie najgłupsze rzeczy rozmyślam ....

teraz to juz niewiem co robić myśleć .... to jest okropne ... ciągle mam chęć się pochlastać ... ale niemoge . ona nie ma do mnie zaufania przez to .... mam układ z jej bratem ze nie będe się cioł jeśli on nie będzie skakał dopuki nie wyleczy kontuzji .... juz 17 dzień nie ruszyłem ostrych przedmiotów .... cięzko jest .... jestem w dołku .... niepotrafie dać sobie z tym rady .... co chwile płacze .... coraz więcej myśe o śmierci by mieć spokój ale czy to wyjście ? raczej nie :( więc nie wiem co zrobić ....