zawsze mam pecha, i zawsze miałem,
kiedyś marzyłem, kiedyś się śmiałem,
teraz zostały mi tylko łzy ,
bo w mym sercu jesteś tylko ty,
nie potrzebny, smutny i niechciany,
przez wszystkich odrzucony ,
przez nikogo nie kochany,
z blizną wielką na sercu mym,
dla którego liczysz się ty,
zasypiam puźno ,
bo spać nie mogę ,
kiedyś serce pokazało mi drogę ,
drogę cierpienia i zapomnienia,
drogę ciemności tej przeznaczenia,
drogę usłaną kolcami róż,
wszędzie kolce nie mogę iść już,
kolce wbijają się w ciało głęboko,
głowa zwrócona ku niebu , obłokom,
krwawi me ciało lecz bólu nie odczuwa,
czuję tylko rankę ranę twego słowa,
niby mała lecz ogrom w niej bólu ,
boli jak nigdy upadam tutaj,
śmierć w mych myślach palcami brodzi,
życie me mija życie odchodzi ,
nadzieja we mnie na nowo się rodzi ,
widzę światło światło tak przepiękne ,
czy to twe oczy czy nieba się zlęknę ,
ja umieram ?? co się ze mną dzieje,
nie to był sen jak zawsze , w niedzielę ,
czwartek, 18 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz