czwartek, 4 grudnia 2008

miałem kiedyś marzenie ....
marzenie to być z nią ...
lecz ono chyba straciło już sens ...
nie potrafię dłużej trzymać płomienia nadzieji by nie zgasł ...
bo wieje silny wiatr...
ukryłem te marzenie w najgłębszej czeluści mego serca ...
wraz z uczuciem do niej ....
lecz one nieraz wołają ...
nieraz słyszę ich głosy jak wołają ...
jak wołają porzucone i opuszczone ....
ja próbuję stłumić te głosy ...
próbuję lecz się nie da ...
już nigdy nie pokocham ...
nigdy nie chcę kochać ...
ani być kochanym ....
nie chcę by ktoś z mojego powodu płakał tak jak płakałem ja ....
teraz wiem co to znaczy kochać ...
jakie to bolesne i wyniszczające psychicznie doświadczenie ...
wiem już co znaczy na prawdę cierpieć ... naprawdę szczerze płakać ...
wiem co to nieprzespane noce pełne myśli ... pełne łez ....
nigdy więcej nie chcę przeżyć tego drugi raz ...
już nigdy ....
teraz już nie wiem co czuje ....
ogarnia mnie mega depresja ....
czuje się jak bym zmierzał w stan agonii ...




Brak komentarzy: