sobota, 15 listopada 2008

Moje dzisiejsze myśli

Jestem sam ... sam jak ostatni liść na drzewie w jesienną noc
brak kogoś ... kogoś kogo kocham dla niej zrobiłbym wszystko
za kogo mógłbym zginąć lecz ta osoba wie i kocha kogoś innego ...
lecz ten ktoś ją zranił... zostawił ... pobawił się nią jak zwykłą zabawką ...
jak marionetką którą bawi się lalkarz w cyrku ... zostawił jak bezpańskiego psa
to BYŁ mój kolega z wielkim naciskiem na BYŁ teraz ta osoba cierpi a ja cierpię ...
widząc jej łzy ... on mi jeszcze kiedyś zapłaci za jej łzy
jego własnymi ...
kiedyś byłem zbyt słaby by powiedzieć jej kocham ... czekałem ... on powiedział pierwszy lecz nieszczerze nie wiem jak można być tak pozbawionym uczuć ... jak można powiedzieć kocham nie kochając ... jeśli mówisz kocham mów to szczerze ...
bo z chwilą gdy powiesz kocham ofiarujesz siebie

drugiej osobie ...
tak bardzo chciałbym jej dać to czego nie dał jej on ... tak bardzo chciałbym ją chronić nawet za cenę własnego życia choć ono jest nic nie warte ... tak bardzo chciałbym dzwigać na swoich barkach jej ból jej cierpienie ... chciałbym znieść to wszystko dla niej ... gdybym tylko dostał szansę ,wykorzystałbym ją jak najlepiej sprawiłbym że jej życie stałoby się lepsze przyjemniejsze , pełne szczęścia , pełne radości ... lecz w jej sercu dalej jest on ...
tak bardzo cierpię widząc jej łzy ... tak bardzo to boli gdy widzę w jej oczach smutek ...
proszę oddaj mi całe swoje cierpienie będę cierpiał za ciebie !!!!
tak bardzo chciałbym być z tobą u twojego boku mieć cie zawsze przy sobie ... tak bardzo chciałbym zobaczyć uśmiech , szczery uśmiech na twej twarzy ...
wiem że z tego nic nie będzie... wiem że czekam na coś niemożliwego ...niedostępnego ... wiem że czekam jak na deszcz na pustyni ale wiem że warto czekać...
mówią że nadzieja umiera zawsze ostatnia... ale czym jest nadzieja?? czy to czas bólu i cierpienia?? czy to czas na ziemi w którym płaci się tak surową karę za wszystkie grzechy i życiowe błędy ?? nie wiem czy czekać ?? czy dać się ponieść mrocznej stronie mojego umysłu... mojego serca ... ciemnemu zwierzęcemu instynktowi który szepcze weź żyletkę i ciachnij raz ... za muzykę którą tak bardzo kochasz ciachnij drugi raz za wszystkich twoich przyjaciół ciachnij po raz trzeci za kochaną ci osobę ... no dalej dawaj nie kończ teraz straciłeś już rachubę to co ci szkodzi dziesiąty czy piętnasty raz to ci tylko ulży więc myślę czy ciąć czy dotrzymać obietnicy danej przyjaciołom i osobie która swej obietnicy nie dotrzymała ... NIE jeszcze nie czas poczekam do jutra może coś sie zmieni i tak w kółko, co dzień to samo... zawsze ten sam scenariusz ... niekiedy nie wytrzymuje i machnę jakiegoś blod texta i nie żałuję



Brak komentarzy: