wstałem ... rano jak zwykle te same myśli o kimś ...miałem sen nie pamiętam jaki :(
pojechałem z matką na badania do szpitala... kurwa mieliśmy być na 9 :00 no to byliśmy
okazało się że wielmożna pani doktor będzie dopiero o 13:00 ... czekamy...
nagle wchodzi pani doktor i co się okazuje ... ci którzy poprzychodzili puźniej weszli od razu ... myśli zaczeły oplątywać mnie ze wszystkich stron ... nerwy wzrastały... myśle się kurwa czy to kara ?? co jest ?? wyszedłem przed budynek ... i myślałem... marzyłem... lecz ktoś zatrąbił w samochodzie i rozwiał mi moje myśli niczym lekki wiatr rozwiewa poranną mgłę ... wreście matka weszła ... gdy wróciłem do domu zastanawiałem się
dlaczego... poco mi takie dni ... niewiem ... mam ochotę coś zrobić ...
poniedziałek, 17 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz